Czy Customer Experience się kończy?
To jest pytanie, które najczęściej słyszę od momentu poinformowania, że Fuzers kończy (z końcem 2024) swój bieg w formie w jakiej go znamy od 9 lat.
I moja odpowiedź jest taka, że zdecydowanie CX się NIE KOŃCZY❗️
Rynek się zmienia i dojrzewa.
Klienci (patrząc z perspektywy prowadzenia agencji) mają coraz większą wiedzę, swoje działy i zespoły, a co za tym idzie coraz więcej rzeczy robią sami.
W przypadku Fuzers, to przekładało się to m.in. na zmniejszającą się liczbę dużych projektów, które były naszym źródłem utrzymania (w F nigdy nie udało mi się zbudować powtarzalnego i przewidywalnego przychody typu abonamenty etc.).
Ale to oczywiście tylko jedna strona medalu, bo jest jeszcze kilka czynników biznesowych i życiowych, które na moją decyzję wpłynęły. Chętnych do pogadania o tym, jak już pisałem, zapraszam na herbatę.
Kluczowe jest to, że wygaszenie Fuzers, nie jest znakiem tego, że Customer Experience odchodzi do lamusa. Ten, trudny pod każdym względem, ruch, to bardziej optymalizacja modelu biznesowego. I dopasowanie go do zmieniających się potrzeb rynkowych i życiowych.
Zatem CX i glos klientów wciąż robi robotę i jest organizacjom bardzo potrzebny do tego żeby jeszcze sprawniej zwiększać przychody lub ograniczać koszty. Ba, jestem zdania, że będzie coraz ważniejszy. Zwłaszcza jeśli działasz na mocno konkurencyjnym rynku.
No ale o tym, to jeszcze tu wiele razy poczytasz.
Podsumowując
👉 CX się nie kończy, ale CX-owy rynek się moim zdaniem zmienia, a na pewno zmienił się w ciągu ostatnich 9 lat.
👉 na CX da się jeszcze zarobić (to drugie najczęściej zadawane pytanie:).
👉 głos klientów i cały CX-owy sposób myślenia jest i wierze, że dalej będzie bardzo wartościową biznesowo ścieżką.